Niedzielny deszczowy poranek przywitał w Lublinie fanów speedway’a. Inauguracja trzeciej kolejki ligowej zapowiadała się bardzo jednostronnie, choć przed sezonem każdy by powiedział, że będziemy świadkami wielkiego hitu.
Poprzedni sezon potoczył się zupełnie nie po myśli lubelskiego klubu. wiig i spółka borykali się z problemami kadrowymi, co w efekcie spowodowało jazdą w barażach. Tam działacze Motoru dokonali spektakularnego transferu. Swoją umowę ze Stowarzyszeniem Kozaków rozwiązał Graudenz, tego samego dnia parafował nową, by jechać w dwumeczu barażowym w barwach Koziołków. Ten skład, kompletny i bez słabych punktów gwarantował ogromną siłę rażenia. Po dwóch kolejkach Motor Lublin wraz ze Smokersami Krzepice przodował w tabeli legitymując się kompletem zwycięstw.
Zupełnie odmienne nastroje panują w drużynie WCB Team. Po bardzo dobrym sezonie, gdzie pod wodzą Icemana klub zdobył brązowy medal przyszły trudne czasy. Nie zapowiadało tego okno transferowe. Szansę na debiut w Ekstralidze otrzymał wychowanek GKM Grudziądz – siemin. Niestety, w pierwszej kolejce klub z ogromnymi tradycjami poniósł klęskę na terenie beniaminka NETBOX Szybcy. Tydzień później komplet punktów odjechał ze stadionu WCB wraz z busami zadowolonych Smokersów.
Jedni na szczycie, drudzy na dnie. Zapowiedź spotkania nie mogła być inna. Lublinianie mieli odjechać spotkanie i otwierać szampany. Pierwszy bieg był ciekawy tylko do momentu dojazdu do pierwszego łuku. Spod taśmy tradycyjnie wystrzelił Graudenz, który przeszarżował na łuku i spadł na trzecią pozycję. Zdecydowanie najwolniejszy był siemin. Zawodnicy do końca jechali gęsiego. Pierwszy Krzybor, drugi lukas, trzeci Graudenz.
Drugi bieg to absolutny popis pary Wojtas Bobik85. Obaj już na starcie odskoczyli rywalom na kilka metrów, wraz z dystansem powiększając przewagę. 1:5 dla WCB i 4:8 w meczu. Serię zakończyła gonitwa z udziałem dwóch najlepszych zawodników obu stron. Górą z tego starcia wyszedł apacz711. Mimo przespanego startu lider Motoru wykorzystał znajomość toru i przedarł się na prowadzenie na drugim okrążeniu. Walkę o punkt stoczyli Cinekmontex i RadekN26. Lepszy był ten pierwszy. Po pierwszej serii spotkania niespodziewane 8:10 dla przyjezdnych.
Walter i wiig odrobili lekcje po pierwszej swojej próbie. Wobec ich świetnej jazdy bezradni byli Krzybor i siemin. Tym samym gospodarze po raz pierwszy w tym spotkaniu wyszli na prowadzenie. Piąta gonitwa rozstrzygnęła się pod taśmą. apacz711 znalazł pogromcę – Wojtas pewnie prowadził do samego końca. Swoją cegiełkę dołożył Bobik85. 2:4 i remis 15:15. Przed równaniem toru drugą serię zakończyła jazda, w której znowu niespodziewanie rządzili goście. RadekN26 zdobył pierwsze swoje 3 pkt w sezonie. Za nim przyjechał Iceman. Nieoczekiwanie Graudenz znowu bezproduktywnie oglądał plecy rywali.
Po przerwie Motor Lublin rzucił się do odrabiania strat. Mimo doskonałego startu siemin na trasie musiał oddać pozycję najpierw Cinekmontex, potem apacz711. Bez punktu Krzybor. Nad stadionem wyszło słońce i kibice mogli schować parasole. Wszyscy mogli delektować się świetnym spotkaniem w doskonałych warunkach pogodowych. Ósmą gonitwę wygrał Wojtas. Niepokonany kapitan WCB zostawił w pokonanym polu takich tuzów, jak Graudenz i lukas. Trzecią serię zakończył zwycięstwem RadekN26, który z trzeciej pozycji przedarł się na pierwszą. Fantastycznie pojechał też wiig, który uprzedził na kresce Icemana, niewiele brakowało, by zgarnął „trójkę”. Po dziewięciu biegach konsternacja wśród kibiców gospodarzy i 26:28 dla przyjezdnych na tablicy wyników.
Eksplozja radości na trybunach miała miejsce po 10. starciu. apacz711 wygrał z ogromną przewagą, na ostatnim okrążeniu lukas fantastycznym manewrem po szerokiej objechał Bobik85. Gospodarze znowu na prowadzeniu! Bieg 11 to kolejna pewna wygrana Wojtasa. Oj co by WCB bez niego zrobiło!? Uparcie gonił go Cinekmontex, ale rywal był zbyt szybki. Z tyłu wiig pokonał RadkaN26. Bieg dwunasty, ostatni przed nominowanymi zapowiadał się arcyciekawie. Taśma w poszła w górę i…. ależ pech Graudenza!!!Defekt!!! Mistrz Polski kompletnie nie mógł się odnaleźć w tym spotkaniu. Osamotniony walter gonił parę Krzybor – Iceman – bez skutku. 35:37 dla WCB przed biegami nominowanymi.
Pierwszy start ostatniej serii to pojedynek Bobik85 i siemin oraz Graudenz i walter. Spod taśmy na 4:2 wyszli gospodarze, siemin jednak popisał się sprytem na pierwszym łuku. Graudenz po kolejnym atomowym starcie był wolniejszy na trasie. Wykorzystał to Bobik85. Ostatecznie 2:4 i 4 punkty przewagi gości. Przedostatnia gonitwa to pasjonująca walka Krzybor, lukasa i Cinekmontex. Na początku między nimi był jeszcze RadekN26, jednak z kolejnymi okrążeniami zostawał co raz dalej w tyle. Wygrał Cinekmontex a tuż przed metą o pół koła Krzybor uprzedził lukasa i zdobył niesamowicie ważne 2 punkty dla swojej drużyny. Ależ emocje, ależ walka!!! Wszystko rozstrzygnąć się miało w ostatnim biegu. A tam najlepsi z obu ekip! Przy krawężniku w kasku żółtym Wojtas, obok niego w kasku czerwonym apacz711, dalej w kasku białym Iceman i pod bandą w kasku niebieskim wiig. Dwa punkty przewagi WCB!!! Każdy wynik był możliwy! Ryk silników i…. Iceman wpada w taśmę!!! Nie wytrzymał napięcia! Były kapitan gości wykluczony. Do powtórki podjechała zatem trójka zawodników. Na chwilę zastygli i poszli!!! Najlepiej apacz711!!! Tuż za nim Wojtas. Nie liczy się wiig, choć jedzie po cholernie ważny punkt. Lider Motoru doskonale się broni i pewnie jedzie po zwycięstwo w biegu. 4:2 dla Lublina i remis w całym spotkaniu. Niesamowity mecz! Eksperci zgodnie stawiali na wysokie zwycięstwo miejscowych. Fantastyczny poranek dzięki zawodnikom obu ekip.
Absolutnym liderem gospodarzy był apacz711- autor najlepszego czasu dnia. Jego 13 +1 to ogromny wkład w dorobek zespołu i bez niego Lublinianie byliby w tarapatach. Dobre spotkanie odjechał również wiig (8+1). Zdecydowanie więcej działacze Motoru oczekiwali od Graudenza. Gdyby nie defekt jego dorobek zapewne byłby większy, jednak tym razem musiał zadowolić się wypłatą za 5+2.
Wśród gości prym wiódł Wojtas, który zdobył 13 punktów dokładając 1 bonusowy. Równo zaprezentowali się pozostali. Najmniej zadowolony ze spotkania mógł być siemin, który miał problemy i zdobył zaledwie 3 oczka.
Motor Lublin traci punkt i dystans do Smokersów Kzepice, mimo to piastuje drugą pozycję w tabeli. WCB Team zdobyli pierwsze punkty w tym sezonie. Kwestia punktu bonusowego jest otwarta a rewanż zapowiada się pasjonująco.
Po spotkaniu odbyła się konferencja prasowa, na której wypowiedzieli się przedstawicieli obu teamów.
Cinekmontex, kapitan Motoru Lublin:
„Z wyniku nie jesteśmy zadowoleni i czujemy ogromny niedosyt. Niestety kumulacja paru nieszczęśliwych zdarzeń spowodowała, według nas , stratę punktu. Graudenz po dobrym występie w GP, zabalował i do meczu przystępował ciut „zmęczony”. Do tego zanotował defekt w biegu, w którym miał wygrać. Przed meczem zakładałem, że obaj z Apaczem będą liderami i łącznię zdobędą ok.25 pkt. My mieliśmy dołożyć resztę. Niestety nie wypaliło. A że od początku sezonu Wiig boryka się z ogromnymi kłopotami sprzętowymi, wynik był taki, a nie inny. Dobrze chociaż, że uratowaliśmy remis. Co do przeciwnika, to wiedzieliśmy, że są mocni na twardym torze, gorzej radzą sobie na innych. Nie umniejsza to jednak, moim zdaniem, ich sukcesu. Chociaż słyszałem głosy z obozu przeciwnego, że nie są zadowoleni i mieli większe ambicje. Cóż, życzę im jak najlepiej.”
apacz711, lider Motoru Lublin:
„Powiem szczerze na odprawie przed meczem było ‚jedziemy leszczy’ a że przeciwnik okazał się godzien tej ligi to szampan dla WCB”
Wojtas, kapitan WCB Team:
„Ciekawy i emocjonujący do samego końca pojedynek. Mimo, że stawiano nas na straconej pozycji, udało się nam sprawić niespodziankę. Niewiele zabrakło do zwycięstwa, ale to samo odczucie mają pewnie gospodarze. Nie składamy broni i po słabym początku sezonu walczymy o jak najlepszy wynik. Na które miejsce starczy nam mocy? Sezon pokaże…”
Krzybor, zawodnik WCB Team:
„Duże rozczarowanie, nie tak to spotkanie miało przebiegać… Co do samego przebiegu meczu nie mam nic więcej do dodania . Jesteśmy w trakcie poszukiwań co jest przyczyną naszych bardzo złych wyników od początku sezonu. Ewidentnie widać, że na obozie obijaliśmy się podczas treningów i brzuszek urósł.
Mamy nadzieję, że w odpowiednim momencie obudzimy się, bo inaczej spadniemy do 1 ligi a sponsorzy pójdą w p****. Na szczęście jeszcze nic nie jest przesądzone i każdy może zdobyć medal”