Zapraszam do drugiej części mojego cyklu Kawa czy herbata. Jej bohaterem będzie multimedalista Mistrzostw Świata, jeden z najbardziej, jeżeli nie najbardziej utytułowany zawodnik w świecie SpeedwayStar, kapitan i legenda Ostrovii Ostrów – oesaa.
Siemanko Przyjacielu , chcialbys byc kolejnym uczestnikiem mojego cyklu kawa czy herbata?
Witaj Radku. Z wielka przyjemnoscią.
A więc oto pytania: odpowiadasz jedno albo drugie :
Kawa czy herbata?
herbata
Speedway czy żużel?
speedway, angielskie nazwy zawsze ładniej brzmią
GP czy SEC?
zawsze GP, nowe turnieje nie generują u mnie takich emocji
Przy kredzie czy pod szerokiej?
po szerokiej, zawsze więcej mijanek
Siłka czy skrócenia?
skrócenia, są tańsze niż siłownie na wyższym poziomie
Skille kierunkowe czy na sumę?
wolałbym aby to kierunkowe decydowały o wynikach na danym torze, niestety obecnie ciągle liczy się overall
Drużyna jednej specjalizacji czy mieszanka kilku?
korzystniejsza jest mieszanka specjalności, jednak u Nas są sami technicy
Taktycznie czy „na maxa”?
taktyka odgrywa decydujące znaczenie
Pod taśmą czy po trasie?
tu i tu warto być szybkim
Siła czy technika?
technika, w końcu to moja specjalność
Liga czy indywidualne?
liga od zawsze jest priorytetem i daje największą satysfakcję
Dzięki za ciekawe odpowiedzi. Obecnie Twoja Ostrovia prowadzi w tabeli ligi 1.2 i pewnie zmierzacie bo mistrzostwo. Zapowiada się powrót do Ekstraligi. Jakie nastroje panują w klubie w związku z tą sytuacją?
Nastroje są znakomite. Już na początku sezonu, jak tylko okazało się, że do ligi 1.2 trafiło Dark Riders stało się oczywistym, że trzeba być najmocniejszym technicznie zespołem aby awansować- to wszystko układa się po naszej myśli. W 4 kolejce kiedy wygraliśmy na wyjeździe z Pergo, byłem na 90 % pewny osiągnięcia celu jakim miał być awans. W dwumeczu z DR nawierzchnia się nie zmieniła i zdobyliśmy komplet punktów, po 8 kolejce pieczętując praktycznie awans. Teraz myślimy już o nowym sezonie i wyzwaniach które nas czekają.
Personalnie jesteście bardzo mocni. Historia jednak uczy, że wejście do Ekstraligi to ogromny przeskok poziomu, który boleśnie odczuwa co raz więcej beniaminków. Czym różni się Ostrovia, która spadła 2 sezony temu od tej, która po raz kolejny chce wkroczyć na salony?
Doskonale zdajemy sobie sprawę z faktu jak wielka przepaść dzieli poziomy ligowe. 2 sezony temu mieliśmy aspiracje nawet medalowe a szereg zdarzeń sprawił, ze musieliśmy spaść. Teraz jesteśmy już mądrzejsi o to doświadczenie. Wiemy, ze do chociażby utrzymania potrzebne są wzmocnienia. Rozmowy w tym temacie są na ostatniej prostej i myślę, ze kibice po ich ogłoszeniu będą zadowoleni.
Mała wskazówka kim będzie nowy członek Ostrowskiej rodziny ?
Grono zawodników na wysokim poziomie jest bardzo wąskie. Nie chcę wyjawić szczegółów ale aspiracje są bardzo wysokie. O wszystkim dowiecie się w okienku transferowym.
Ostatnimi dniami odpadłeś z GPC, co oznacza, że w kolejnym sezonie z rzędu zabraknie Cię w cyklu Grand Prix. Czy indywidualnie czujesz się spełnionym zawodnikiem ?
Dokładnie indywidualnie mam praktycznie już wszystko. Nigdy nie miałem ciśnienia na własne wyniki. Zawsze liczył się przede wszystkim zespół. W ekstralidze każdy mecz będzie ciężki. Ostrovia będzie mnie potrzebowała. Dam z siebie wszystko by spełniło się marzenie – medal DMP dla biało-czerwonych.
Zobaczymy Ciebie kiedyś w barwach innego klubu?
Myślę, że nie. Tak jak wspominałem liczy się Ostrovia, którą stworzyłem tak na prawdę od podstaw. W innym klubie nie miałbym takiej motywacji i pewnie szybko skończyłbym grę. Nie eksperymentuje bo drużynowo jest jeszcze sporo do osiągnięcia.
Jak to się stało, że jesteś kibicem Ostrovi ?
Wszystko zaczęło się w wieku niespełna 3 lat, kiedy mama zaprowadziła mnie po raz pierwszy na stadion. Był to trening żużlowy. Wtedy z racji dużej głośności, rozpłakałem się i chciałem iść do domu. Wtedy mama stwierdziła, że kibicem żużla nie będę… Jak się później okazało bardzo się pomyliła. Mając 5 lat zacząłem chodzić na każdy mecz w Ostrowie. Wielkim fanem stałem się od 1995r. Najbardziej Iskry Ostrów. Później KM, gdzie byłem jednym z założycieli Fan Clubu i jeździłem na prawie każdy wyjazd. Do tej pory jak tylko jestem w domu to chodzę na stadion i cieszę się z każdego małego sukcesu klubu.
Swojego syna, kiedy miał 3 lata też zaprowadziłem na stadion. Rozpłakał się i chciał iść do domu… Chyba złapał bakcyla.
Ostatnie lata dla Ostrowskiego żużla są bardzo trudne. Jak oceniasz popularność tej dyscypliny w Twoim mieście?
To prawda. Ostrów w ostatnich latach w środowisku żużlowym wyrobił sobie złą opinię. Szereg afer, skandali spowodował, że wielu kibiców i sponsorów zraziło się do tej dyscypliny w naszym mieście. Nowy klub powoli zaczyna odbudowywać zaufanie. Miejmy nadzieję, że tym razem ambicja nie wygra z rozsądkiem i drużyna przyniesie trochę radości i nie trzeba będzie się więcej wstydzić. Podobno to ostatnia szansa więc nie można jej zmarnować.
Kto w prawdziwym świecie żużla Cię inspiruje i jeśli miałbyś porównać się do jednego zawodnika to kto by nim był?
Swoją karierę w grze mogę porównać do tej Grega Hancocka. Imponuje mi ten zawodnik i zawsze ciesze sie z jego zwycięstw. Indywidualnie prawie wszystko już mam. Natomiast brakuje jeszcze sukcesu w DMP. Amerykanin też długo czekał ale w końcu mu się udało. Mam nadzieję, że w moim przypadku historia się powtórzy.
Dziękuję za rozmowę, to była dla mnie prawdziwa przyjemność!