Miałem niedawno przyjemność zadać kilka pytań Jurijowi Kamykovowi – zwycięzcy IMK z tego sezonu. O co go pytałem? Zobaczcie sami:
Jak oceniasz pracę Harrego Pottera ? Czy „zamiatacz”, „Nimbus2001” i „Błyskawica” były dobrze przygotowane do zawodów?
Pracę Harrego Pottera? Chłop buja się na tym, że dwukrotnie pokonał jakiegoś tam czarnoksiężnika, a teraz daje więcej autografów niż prof. Gilderoy Lockhart. Oprócz tego, że przytachał mój mandżur na zawody to nic specjalnie nie zrobił. Kiedy zobaczył managera drużyny GŚ czyli Darth Vadera to coś mu się pokićkało z innym Lordem V. i zaczęli się naparzać – jaja jak berety, jeden z mieczem świetlnym a drugi z różdżką (niestety Potter musi posiedzieć w szpitalu) i dzięki temu szturmowcy, bez nakazu swego wodza, śmigali aż miło.
Odnośnie moich maszyn to były raczej przygotowane do zawodów, co widać po wyniku. Nawet moja priv 125’ka którą przybyłem na zawody też spisywała się fantastycznie, a uprzedzając pytanie dlaczego śmigam priv 125’ką to muszę oznajmić, że zbytnio boję się prędkości i takie 100km/h to dla mnie maks. Gdyby było inaczej to bym w f1 jeździł – bo ten.
Na początku było pochmurno, później słonko przygrzało, czy ta zmiana pogody Ci pomogła, czy raczej utrudniła walkę o złoto?
Ciężko powiedzieć teraz na chłodno, choć w przerwie międzysezonowej byłem w „barranca del cobre” i trenowałem pod okiem Rarámuri, więc jazdę w słońcu i suszy jakoś dopracowałem. Słońce raczej powinno sprzyjać FzM, lecz „Fishe z kameleona” dziś robiły za płotki, a jeden nawet za usmażonego Mintaja w panierce.
Tak naprawdę to pierwsze 3 biegi jechałem w chmurach, później słońce, ale zbytnio nie zwracałem na to uwagi, może byłem za bardzo przejęty tymi zawodami.
Ile zapłaciłeś kapitanowi BHT za wynajem boksu?
Nic mu nie zapłaciłem, bo boksu po prostu nie dostałem. Qunie stwierdziły, że skoro opuściłem ich stado i dołączyłem swego czasu do „czarnych wilków”, to tego przybytku mi nie pożyczą, ale „boksa” mogą dać. Musiałem niestety po kryjomu zorganizować toitoi’a, by się gdzie w spokoju rozłożyć.
Musiałeś mieć dobrą taktykę skoro sięgnąłeś po złoto.Uchylisz rąbka tajemnicy?
Taktykę to ja miałem na błotko, bo tak pierwotnie miało być. Przygotowałem się do walki głównie na bieg, gdzie miałem się spotkać z @laszlo i @Perez, wiedziałem także @piotrowskp także mocno zaatakuje w swoim pierwszym starcie no i spodziewałem się że „szturmowcy” bez szans na medale odpuszczą ostatni bieg, a tu krach. Tor się zrobił twardy i pojawiły się chmury.Co teraz w moim przypadku, myślę, że zmienili się faworyci i patrze gdzie jedzie eSPe, J76, f10 i Cinekmontex i co, nic nie wymyśliłem. Trzeba zostać przy tym co jest i jechać w samogwałt i adzinoko. Moim celem był medal i nie ważne na jakiej nawierzchni. Wiedziałem że na każdej dam sobie radę i pogoda raczej może pomóc, niż zaszkodzić, ale naprawdę nie sądziłem że mogę wygrać. Brąz tak ale nie złoto. I naprawdę nie rozumiem dlaczego chłopaki z FzM nie walczyli. Po 3 serii miałem chwilkę by spojrzeć co się dziej w programie zawodów i niedowierzanie „o co kaman”. No i ta nieszczęsna/szczęśliwa 5 seria, gdzie mogłem wygrać zawody, ale mogłem także stracić szanse na medal. Z moją enegią i jeszcze obawa że mogę zdefektować co w tym sezonie mi się często zdarza. Ale jakoś się udało.
Po fakcie pomyślałem sobie, że miałem dużo szczęścia, lecz zobaczyłem średni czas zawodników i troszkę odetchnąłem. W 1 sezonie brąz, a w 10 złoto .
Czy mleko z żyletkami to Twój sposób na sukces ?
Mleko z żyletami to raczej sposób na relaks, choć na początku mocno wszystko podkręca i wyostrza i wtedy trzeba się matadondronem hamować lub inny rośliną, którą dała nam matka natura, byśmy wszyscy żyli w zgodzie i pokoju.
Żadna używka nie może być sukcesem. Bo w dzisiejszych czasach sukcesem jest bycie wolnym człowiekiem.
Na koniec poproszę Was o napisanie komentarza pod tym artykułem. Nie mam konkretnego powodu, który może Was do tego przekonać, ale po prostu będzie mi bardzo miło
2 thoughts on “Mleko z żyletkami sposobem na sukces?, czyli wywiad ze zwycięzcą IMK.”
Roberto
(27 marca 2018 - 19:45)Co do boksu, to są one w takim stanie, że wstyd tam kogoś wpuszczać. Ogiery z BHT nie sprzątają po sobie. Jak był Sid to jeszcze jakoś to ogarniał, a teraz sodoma i gomora
wazza22
(26 marca 2018 - 22:38)Jak dla mnie OK. Zabrakło mi chyba tylko pytania o plany na przyszłość i ewentualną zmianę barw klubowych.