Ogromne emocje i sporo niespodzianek. Po pierwszej rundzie Grand Prix chyba wszyscy są zgodni, że zapowiada nam się bardzo interesujący sezon w elicie, która walczy o tytuł mistrza świata.
Przed zawodami nad stadionem zawisły ciemne chmury i szczęśliwe dla niektórych pogoda ta utrzymała się do końca zawodów. W obawie przed burzą, komisarz toru nie zezwolił traktorzystom na żadne eksperymenty. Pod kołem zawodnicy mieli więc twardą skałę, której nie skruszyłyby nawet młoty pneumatyczne.
W takich warunkach jak ryba w wodzie czuli się trzej gracze, którzy niekoniecznie w tym sezonie mieli rozstawiać rywali po kątach. Niezorientowanych w układzie sił w światowej czołówce odsyłam do analizy Phoenixa (TUTAJ). Mały, Wojtas i Graudenz od początku nadawali ton rywalizacji. To właśnie ci trzej gracze w połowie zawodów okupowali podium. Szczególnie ten pierwszy błyszczał formą. Nie było pola, z którego zostałby na starcie, ani ścieżki, która byłaby dla niego tajemnicą.
Odmienne nastroje panowały w boksach ubiegłorocznych medalistów. Laszlo rozpoczął zawody źle. W pierwszym swoim starcie przyjechał na końcu stawki. Prawdopodobnie nie docenił graczy Pergo Nowe Drzewce. Czesiu154 i MarcinGw, jeszcze w ubiegłym sezonie ścigali się w drugiej lidze. Dość powiedzieć, że dla „Czesia” były to jedyne punkty zdobyte tego dnia. W kolejnych biegach mistrz również zawodził. To samo można powiedzieć o Faji, który po dwóch seriach miał na koncie tylko dwa punkty. Przed zawodami wielu ostrzyło sobie zęby na siódmą gonitwę, gdy pod taśmą stanęli wspomniani Laszlo i Faja oraz trzeci medalista Maciey. Okazało się, że pogodził ich ten czwarty, czyli Graudenz. Drugi na mecie zameldował się Maciey, trzeci był Laszlo, ostatni Faja. Maciey rozpoczął zawody od jedynki, ale potem powoli i konsekwentnie piął się w górę, by zawody skończyć na najniższym stopniu podium. Tego samego niestety nie można powiedzieć o pozostałych medalistach. Laszlo ukończył turniej z 6 punktami, Faja z trzema. To dużo poniżej oczekiwań.
Prawdziwą wisienką na torcie był więc wyścig 13., w którym spotkali się Mały, Graudenz i Wojtas. Początek czwartej serii. Parno, duszno i twardo. Z toru kurzy się jak z komina Huty Katowice, ale sędzia po raz kolejny wstrzymuje polewaczkę. Kibice wyglądają więc jak górnicy po szychcie, ale to nie jest teraz ważne. Pod taśmą stają Mały, Graudenz, Wojtas i Jurij Kamykov. Trochę czarowania, Mały nerwowo podjeżdża jeszcze do mechanika. Ostatnie regulacje sprzęgła i stają w czwórkę nieruchomo pod taśmą. Silniki wchodzą na najwyższe obroty, wzrok skupiony na rolkach maszyny startowej, zielone światło i … poszli. Równo, bark w bark, jak rosyjscy żołnierze na paradzie z okazji Dnia Zwycięstwa. Tylko, że w loży nie stoi „Józio Słoneczko”, ani nawet Wołodia Putin, a prosta startowa to nie Plac Czerwony, więc w końcu trzeba wyłamać motocykl w lewo. Pierwszy łuk najlepiej rozgrywają Graudenz i Wojtas, ale Młody nie rezygnuje, tylko szalenie napędza się gdzieś pod bandą. Odbija się od dmuchawca jak kiedyś Tomasz Gollob w pojedynku z Jimmy’m Nilsenem i wychodzi na prowadzenie. W pościg za nim puszcza się Graudenz, który czyha na błąd rywala. Za nim czai się Wojtas. Na ostatnim okrążeniu to właśnie on trafia na odrobinę przyczepnej nawierzchni i wyciąga ze swojego rumaka resztki sił. Na prostą startową wpada półtora motocykla przed rywalami, już wiadomo, że tego nie przegra. Kto będzie drugi? Fotokomórka wskazuje na Graudenza. Mały jest trzeci, Jurij czwarty. W tym biegu zawodnicy osiągają trzy najlepsze czasy dnia. A nasz fotoreporter uchwycił moment tuż przed metą, gdy ważyły się losy wyścigu.
Przepiękne zawody. Kto nie był, niech żałuje. Kto oglądał, ten wie o czym piszę. Oczywiście nic nie jest przesądzone. Przed nami jeszcze pięć turniejów i wszystko się może zdarzyć. W ubiegłym sezonie Faja zaczął od 6 punktów i został wicemistrzem. Złoty medal wygra ten, który będzie jeździł najrówniej, i być może jak Mark Loram przed laty będzie to ktoś, kto nie wygrał żadnego turnieju Grand Prix?
A jeśli chcesz poznać wypowiedzi zawodników po zakończonych zawodach, zajrzyj TUTAJ.
Wyniki 1. rundy GP:
1. | Wojtas | (3,2,3,3,2) 13 |
---|---|---|
2. | Mały | (3,3,3,1,2) 12 |
3. | Maciey | (1,2,3,2,3) 11 |
4. | Graudenz | (2,3,3,2,1) 11 |
5. | Cinekmontex | (2,2,1,3,3) 11 |
6. | Kwiatek | (1,3,1,3,2) 10 |
7. | Dewon666 | (0,3,1,1,3) 8 |
8. | Jurij Kamykov | (3,1,0,0,3) 7 |
9. | lukas | (1,2,2,2,0) 7 |
10. | laszlo | (0,1,2,2,1) 6 |
11. | Halkian | (0,1,2,1,2) 6 |
12. | Perez | (3,0,2,0,0) 5 |
13. | walter | (0,1,0,3,1) 5 |
14. | Faja | (2,0,1,0,0) 3 |
15. | MarcinGw | (1,0,0,1,1) 3 |
16. | czesiu154 | (2,0,0,0,0) 2 |
Klasyfikacja generalna
#. | Zawodnik (Klub) | Runda 1 | Runda 2 | Runda 3 | Runda 4 | Runda 5 | Runda 6 | Suma |
---|---|---|---|---|---|---|---|---|
1. | Wojtas (WCB Team) | (3,2,3,3,2) 13 | 13 | |||||
2. | Mały (+++DEATH RIDERS+++) | (3,3,3,1,2) 12 | 12 | |||||
3. | Maciey (Smokersi Krzepice) | (1,2,3,2,3) 11 | 11 | |||||
4. | Graudenz (Motor Lublin) | (2,3,3,2,1) 11 | 11 | |||||
5. | Cinekmontex (Motor Lublin) | (2,2,1,3,3) 11 | 11 | |||||
6. | Kwiatek (Ostrovia Ostrów) | (1,3,1,3,2) 10 | 10 | |||||
7. | Dewon666 (DARK RIDERS) | (0,3,1,1,3) 8 | 8 | |||||
8. | Jurij Kamykov (GWIAZDA ŚMIERCI) | (3,1,0,0,3) 7 | 7 | |||||
9. | lukas (Motor Lublin) | (1,2,2,2,0) 7 | 7 | |||||
10. | laszlo (Motor Lublin) | (0,1,2,2,1) 6 | 6 | |||||
11. | Halkian (GWIAZDA ŚMIERCI) | (0,1,2,1,2) 6 | 6 | |||||
12. | Perez (APATOR TORUŃ) | (3,0,2,0,0) 5 | 5 | |||||
13. | walter (Motor Lublin) | (0,1,0,3,1) 5 | 5 | |||||
14. | Faja (Smokersi Krzepice) | (2,0,1,0,0) 3 | 3 | |||||
15. | MarcinGw (Pergo-Nowe Drzewce Gorzów) | (1,0,0,1,1) 3 | 3 | |||||
16. | czesiu154 (Pergo-Nowe Drzewce Gorzów) | (2,0,0,0,0) 2 | 2 |