Przed rozpoczęciem jedenastego sezonu SpS mieliśmy jedną zasadniczą zmianę dotyczącą rozgrywek o Mistrzostwo Par Klubowych. Władze poczęstowały nas energetykiem, który do zabawy zachęcić miał więcej ekip, szczególnie z wyższych lig. Cóż, i tym razem również to nie wystarczyło.
Wszystko zaczęło się od drobnych komplikacji – 13 maja zawody były losowane aż trzykrotnie, bo przy pierwszych dwóch próbach występowało sporo błędów. Wystarczy powiedzieć, że część ekip automatycznie trafiła do finału. Po czternastu godzinach wszystko zostało jednak naprawione i można było szykować się do analizy przeciwników. Czy aby na pewno?
Na początek kilka liczb – te doskonale obrazują, z jakimi problemami borykają się te zawody. W rozgrywkach jest łącznie prawie 200 miejsc – oczywiście nie mamy tylu drużyn, dlatego na starcie stawiło się aż 69 drużyn-botów. Dokładnie tyle samo ekip podeszło do zawodów na poważnie i uzyskało niemalże darmowy awans do następnej rundy. Niemalże, bo jednak 16 zespołów musiało obejść się smakiem (w czterech rundach nawet po dwa, w ośmiu po jednym). Tyle samo rund kończyło się w „normalny” sposób – awansem maksymalnej liczby zgłoszonych zespołów.
Niezłe „jaja” mieliśmy za to w grupie numer 16. Na starcie stanęło dwunastu zawodników i każdy nazywał się BOT 6 – 30. Trzy drużyny-boty i trzy, które nie wystawiły składu. Tym samym jedna piąta tych, którym awansować się nie udało, może czuć się poszkodowana. Podobna sytuacja miała miejsce w grupie 32 – do pechowców zaliczyć można Galactic Speedway Team. Reniu i żużlok byli jedynymi zawodnikami zgłoszonymi do startu, jednak ten drugi nie wystawił sprzętu, a pierwszy pomiędzy czterema „trójkami” zaliczył taśmę i Galaktyczni musieli obejść się smakiem – zawody zakończyli na piątej pozycji.
Awans: 69 drużyn (35,9%)
Brak awansu: 16 (8,4% wszystkich i 18,8% startujących)
Odpuszczenie: 38 (19,8%)
Boty: 69 (35,9%)
O zdanie na temat turnieju par postanowiliśmy zapytać kilku graczy z różnych lig. Jakie mają pomysły na uzdrowienie parowego czempionatu?
Graudenz (Motor Lublin, Ekstraliga): Swoją propozycję podałem już sezon temu. Uważam, że powinna zostać wprowadzona punktówka, a kasa za zdobyte punkty leciałaby na konto obozowe. Wprowadzenie energetyka na finał, przy obecnej formie rozgrywek, według mnie tylko pogłębiło kryzys. Dlaczego? Historia nieraz pokazywała, że z odnowami druga liga może zdobyć medal. W obecnej formie, gdy 12 osób ma energetyka, a odnowa jest zablokowana, nie będzie na to najmniejszych szans. Chyba, że druga liga wystawi dwóch „koksów”. Myślę, że po trzeciej rundzie mógłbym się pokusić o wytypowanie podium, o ile faworyci nie wyłożą się w półfinałach, trafiając na odnowy. Jako Motor Lublin bardzo chcielibyśmy bronić złota, jednak pięciu zawodników w stawce Grand Prix zabiło nas logistycznie.
Asteck666 (DARK RIDERS, 1.2): Biegopunktówka na konto obozowe w wysokości 350$ za punkt (tak jak w IMK) już od pierwszej rundy lub mogłaby być przeliczana tak samo jak w lidze, w zależności od siły obsady. Energetyk tylko w finale, tak jak do tej pory. Przy większej konkurencji w drodze do finału, trudniej byłoby najlepszym drużynom, bo musieli by wybierać – odnowa na MPK, czy odnowa w lidze. Poza tym nagrody dla finalistów (ale bez biegopunktówki) – dla zwycięskiej drużyny sześć silników (takich jak na licytacjach), a dla kolejnych miejsc nagrody finansowe, tak jak do tej pory.
brylu (Dziki GON, 2.4): Niestety, obecnie MPK to w zasadzie strata pieniędzy. Niewiele ekip ma szanse na podium, które daje chociaż częściowy zwrot poniesionych kosztów na sprzęt. Według mnie powinny być przede wszystkim dużo większe nagrody dla drużyny. Skrócenia lub pieniądze za każdą kolejną rundę, dzięki czemu każda drużyna coś zyska, nawet jeśli nie zakwalifikuje się do finału. Zróżnicowane nagrody za zajęcie poszczególnych miejsc, a dla zwycięzcy finału silniki z licytacji dla całej drużyny. Nie dodawałbym energetyka w każdej rundzie, nawet w finale, aby mimo wszystko słabsze drużyny też miały szansę za pomocą odnowy powalczyć, licząc, że mocne ekipy trzymają odnowę na ligę. Taki system nagród na pewno przyciągnąłby większość ekip do udziału w MPK.
Tomicek i pitbuul (KM Ostrów Wielkopolski, 2.4): Przydałyby się większe nagrody za finał, albo nawet awans do każdej kolejnej rundy, na przykład na obozy. Byłaby to jakaś motywacja aby powalczyć. Może też punktówka, bo jednak sprzęt niszczy się jak w każdych innych zawodach.
Jak więc widać, pomysły są różne – mamy zwolenników i przeciwników energetyków, ale za to wszyscy są zgodni, że trzeba zwiększyć nagrody, a nawet wynagradzać za wszystkie rundy. Dwukrotnie pojawia się pomysł na silniki za zwycięstwo. Miejmy nadzieję, że w kolejnych sezonach władze dalej będą reformować MPK i w końcu dostaniemy prawdziwe mistrzostwa.