Przyszło lato, gorące lato. Leząc w łóżku przykryty jeszcze zimową kołdrą, stwierdziłem, że poświęcę kilka chwil wielkim Smokersom. Czy jeszcze wielkim?? Ostatnio rozmieniają swoja wielkość na drobne i to po niskim kursie.
ZAPRASZAMY NA FELIETON NASZEGO STAŁEGO CZYTELNIKA.
Po co gra się w SpS? Odpowiedź na to mało skomplikowane pytanie jest z pozoru bardzo prosta: dla zwycięstw. Zwycięża się z kolei dla trofeów. Trofea zdobywa się dla chwały. Przechodzi się dzięki nim do historii. Kto by pamiętał przegranych, prawda?
Trofea to matematyka. Łatwo nimi zmierzyć potęgę klubu. Niekiedy logika zawodzi, jak przed czteroma sezonami, gdy SK sięgnęło po ostatnie mistrzostwo w 11, sezonie. Po wymianie frachy w 10 sezonie na Erica osobiście odbierałem to za dobry ruch, ale wydaje mi się, że to był jednak początek upadku. Trofea są dla SK jak pierścień, który Frodo Baggins niósł do Mordoru. Zatruwają duszę i umysł, odbierają siłę, ludzie tracą przez nie zmysły. Kolejne sezony tylko to potwierdzają.
Ściągnięto Jurija, który okazał się koniem trojańskim. Faja myślał, że złapał Boga za nogi namawiając gościa do zakotwiczenia w Krzepicach, obiecując oczywiście to czego już dawno nie ma, a wiec atmosferę, klimat rodzinny oraz obiady czwartkowe. Nie pykało wiec out jak z Garethem Balem i szukanie kolejnych najemników.
Obecna polityka transferowa w SK przypomina produkt gotowy, ich nabytki są w stanie z marszu wejść do jakiejkolwiek drużyny na Speedwaystar i decydować w pojedynkę o jej obliczu. Poziom rywalizacji rośnie, czego dowodem są dwa transfery z WCB. RadekN26 przenosi się do SpS-owego Realu Madryt, by – jak sam podkreśla – spełnić swój dziecięcy sen o jeździe wśród palaczy. Jednakże utwierdza mnie to, że legenda o „legendarnej atmosferze” oraz jedności prysła jak bańska mydlana w kilka sezonów. Pozostaje nam czekać na kolejne nerwowe ruchy ekipy z Krzepic, może pakt z diabłem albo fuzja z WCB? No bo przecież Cinkowi znudziło się w małomiasteczkowym Ostrowie. Urośnie to wtedy już do totalnego absurdu i beczki przez całe wakacje.
Zamykam cztery litery i idę spać, elo.