Słabe wyniki Smokersów Krzepice martwią kibiców tego klubu. My tę troskę rozumiemy, bo który kibic chciałby, żeby jego zespół skończył jak „termosy” z Torunia w tym sezonie?
To miał być piękny czas dla najbardziej utytułowanego klubu w SpeedwayStar. Wielki zaciąg z WCB Team sezon temu miał przynieść medal z tego najcenniejszego kruszcu. I przeniósł, tylko że w mało prestiżowych rozgrywkach MPK. W sumie zaczęło się dobrze. Zwycięstwo na wyjeździe z Ostrovią mogło rozbudzać apetyty sympatyków „Palaczy”. Wszystko szło zgodnie z planem do momentu najbardziej niespodziewanej porażki. Rozpędzoną maszynę zatrzymała ekipa WCB, która z pewnością miała frajdę z rewanżu za podkradzionych zawodników. Kolejny cios to porażka z Filetami, które w sumie nigdy nie potrafiły jeździć z wielkimi Smokersami. Nigdy – do czasu. Rybki zmiotły z twardego toru bezradnych Macieya, Faję, Erica i coś szarpiących najemników. Gdy zdawało się, że to już koniec marzeń o wielkiej chwale nadszedł moment równie niespodziewany, co porażki – wielka GWIAZDA ŚMIERCI musiała wrócić do domu bez punktów. Krzepicki Galactic Team wrócił do gry. Co z tego… Ostrovia, FzM oraz GS pokazali im miejsce w szeregu. Było to miejsce poza podium.
W klubie nadszedł moment refleksji. Pierwszy honor pokazał Iceman. Wrócił do macierzy a SK musieli znaleźć zastępstwo. Kogo, jak nie człowieka z WCB? Mający za sobą mały przecinek w postaci sezonu w Ostrovii (złoty przecinek) Cinek został hitem okresu transferowego i dołączył do Faji i spółki. Nastała wielka poprawa morale. W otoczeniu znowu zaczęło mówić się o mistrzostwie. Wielkie nazwiska, wielka marka – nie mogło być inaczej. Klub, który zdawał się być poukładany, klub z tradycją, klub z ogromną siłą rażenia…. zawiódł.
W pierwszej kolejce w wielkim hicie w deszczowym spotkaniu Smokersi polegli z Ostrovią. Katem okazał się ten, który zastąpił Cinka. Wazza22 upokorzył Faję – króla własnego toru. Prawdziwy horror odbył się tydzień później. Beniaminek, Best Riders nie dali szans wielkim gwiazdom. Krzepicki team poniósł wstydliwą porażkę. Nic nie wskazuje na to, że w najbliższą niedzielę będzie inaczej.
Wyjazdowe spotkanie z GWIAZDĄ nie napawa optymizmem. Wielkim Gwiazdom, czy odgrzewanym kotletom? W każdej dyscyplinie sportowej z czasem nadchodzi coś nowego. Czy Smokersi ściągnęli zawodników, których czas już minął? Widzimy tu dużą analogię do sytuacji GetWell Toruń. Holta-Radek, Iversen-Maciey, Holder-Faja, Kościuch-Cinek, czy Doyle-siemin (tylko w deszczu)? Czuć z daleka wielką niepewność, nerwową atmosferę i zaglądające mocno w oczy widmo spadku. Tuż po nieudanym sezonie kapitanem został RadekN26, nie minęły dwa tygodnie opaska trafiła do Macieya. Czyżby ktoś powiedział w klubie veto i nie ufał wystarczająco mocno najemnikowi? Nie ma zaufania – nie ma drużyny. Możemy być świadkami upadku wielkiego klubu.
1 thought on “Niczym Get Well Toruń. Geneza upadku Smokersów Krzepice”
Cinek
(3 sierpnia 2019 - 23:46)Ostaf czy to Ty? 😀