SH News

To co działo się na torach drużyn pierwszej ligi przejdzie do historii. Dwie najlepsze ekipy sezonu skomplikowały sobie drogę do awansu. Dzięki temu Black Vikings Team traci już tylko jeden punkt do pierwszego miejsca. Ta sytuacja w tabeli zapewnia nam dużą dawkę emocji w dwóch ostatnich kolejkach.

W pierwszym meczu rozgrywanym tego dnia spotkały się drużyny z górnej części tabeli. Faworytem był wicelider Speedway Fanatic. Jednak to co potrafili zrobić gospodarze, czyli Pergo Nowe Drzewce Gorzów w tym spotkaniu zadziwia pewnie i ich samych. Genialnie rozegrany mecz, bez żadnych błędów i przeciwności losu. Świetna jazda Pergo-Nowe Drzewce Gorzów pozwoliła im wygrać ten mecz rezultatem 58:32. Najlepiej na torze spisywał się zawodnik gospodarzy MarcinGw. Przy tak wysokiej wygranej punkt bonusowy pozostał w Gorzowie.

Po porażce wicelidera duża szansa otworzyła się przed ekipą z Ostrowa. Wygrana miała dać im duży komfort w pozostałych kolejkach. Mecz jednak nie ułożył się po ich myśli. Na własnym torze wypadli gorzej niż Black Vikings Team. Na wynik spotkania w dużej mierze wpływ miały dwie sytuacje. Brak sprzętu po stronie gospodarzy i wykluczenia u gości. Zwycięzce poznaliśmy dopiero w biegach dominowanych. Jeszcze w 13 starciu goście prowadzili tylko jednym punktem. Po wpadnięciu na mecze ostatnich zawodników na telebimie widniał wynik 43:46. Black Vikings Team zapisuje na swoim koncie także punkt bonusowy. Dzięki wygranej goście do ostatniej kolejki będą mieli szanse na awans. Wielkie brawa należą się zawodnikom gospodarzy fazzy91, który uzyskał czysty komplet punków. Pawelek w biegu czwartym ustanowił nowy rekord toru. Po stronie gości najlepiej spisał się magrami12.

Kolejne ważne zwycięstwo w tym sezonie odniosła ekipa WYCIĘTA SZPRYCHA. Tym razem w wyjazdowym meczu pokonali Tarnowskie Jaskółki. Dzięki wygranej nadal mają szanse na zajęcie bezpiecznego miejsca na koniec rozgrywek. Pierwsza faza meczu należała jednak do gospodarzy. Dopiero od biegu 8 do głosu doszli zawodnicy gości. W drugiej części zawodów to oni czuli się lepiej i potrafili wygrać podwójnie swoje biegi. Całe spotkanie zakończyło się wynikiem 41:49, a punkt bonusowy powędrował również na konto zwycięzców.

Ostatnie spotkanie było najmniej emocjonującym widowiskiem tej kolejki. Indians na swoim torze pewnie i bez problemow pokonali Polonie Hen-Kuk. Goście po niespodziewanym awansie szybko przekonali się co znaczy siła pierwszej ligi. Polonia zakończy ten sezon na ostatnim miejscu w tabeli. Indians dzięki wygranej ma szanse zająć wyższe miejsce niż 7. To spotkanie zakończyło się wynikiem 55:35 a najlepiej zapunktował gospodarz LeFleur.

Pajaczek (Pergo-Nowe Drzewce Gorzów)

Przygotowanie taktycznie odniosło o wiele lepszy skutek niż się spodziewaliśmy, duża w tym zasługa kapitana który dał nam krótkie, ale trafiające w punkt wytyczne które doprowadziły do zdobycia bonusu i wysokiego zwycięstwa.

Marco30 (Black Vikings Team)

Chyba najlepszy mecz w tym sezonie. Kosztował nas dużo nerwów, ale udało się wyrwać 3 pkt meczowe. Dzięki temu jesteśmy ciągle w walce o awans do ekstraligi. Przed nami teoretycznie najłatwiejsze mecze, ale do każdego przystępujemy zmobilizowani na 110%. Dobra robota Vikings!

X von Amor (Indians)

Od początku kontrolowaliśmy przebieg meczu. Kilka razy jednak goście mocniej nam się przeciwstawili. Wygrana z bonusem daje nam jeszcze cień nadziei na walkę o baraże.

Grisza (WYCIĘTA SZPRYCHA)

Mecz wygrany frekwencją. Byliśmy bez 3 odnów, więc obawialiśmy się o wynik. Na szczęście dla nas gospodarze nie podeszli do meczu w pełnej koncentracji. Musimy jechać o uniknięcie baraży i ten mecz nas do tego przybliżył. Aczkolwiek może się okazać, że przybliżył nas też do drugich baraży – o ekstraligę. Ogólnie sytuacja w tabeli jest taka, że wyczuwam dwie najbliższe kolejki cudów.

Maxicb3(Polonia Hen-Kuk)

Tak jak można było przed meczem typować, rywal był lepszy. Staraliśmy się, ciułaliśmy punkty, lecz po prostu znowu tych punktów trochę zabrakło. Szkoda, że na dwie kolejki przed końcem wiemy już, że nie mamy żadnych szans na utrzymanie, ale mówi się trudno i mimo to będziemy walczyć do samego końca.