SH News

W Premiership na właściwe tory wraca Black Horses Team, ponadto wciąż nie do złapania wydają się być gracze Fajf O Clock. Dużo działo się za to w meczu, który rozpoczął się o godzinie 18:00.

W wigilijny wieczór, kolejkę w Premiership zainaugurowało starcie Great Masters z Headless Riders. Gospodarze wykorzystali atut własnego toru i wyszli na dość pewne prowadzenie, jednak w drugiej fazie zawodów, kiedy słońce wyszło zza chmur, do głosu doszli gracze Headless Riders. Ostatecznie odrobili straty i zwyciężyli 48:42, a liderem u przyjezdnych był darczello (14).

Jedyną drużyną z dolnej połowy tabeli, której udało się zwyciężyć było NoName Team. W ciągu pierwszych wyścigów wypracowali nad Peterborough Panthers Racing Team taką przewagę, że sprawa zwycięstwa była już praktycznie jasna. Skończyło się na wygranej miejscowych 54:36 i dopisaniu trzech oczek do tabeli.

Black Horses Team wyciągnęli wnioski po blamażu przed tygodniem i nie dali w Konikowie żadnych szans SZLAKA TEAM. Przez pierwsze biegi drużyna Kwasa wyszła na kilkupunktowe prowadzenie, a następnie taki stan rzeczy utrzymywał się przez następne wyścigi. Po 11 biegach mieliśmy wynik 38:28. Ostatnie cztery biegi to wygrana 19:4 (jeden bieg zakończył się wynikiem 5:0) i ostatecznie jesteśmy świadkami łomotu 57:32. Liderem gospodarzy był kapitan drużyny, czyli Kwas – zdobywca 14 oczek.

Liderzy Premiership się nie zatrzymują! Fajf O Clock mierzyli się na wyjeździe z czerwoną latarnią ligi, czyli speedway riders, jednak jechali jak u siebie. Zwyciężyli aż 65:25 i był to mecz do jednej bramki. Drużynie Lubojka nie pomógł nawet atut własnego toru.

Wyniki Premiership:

Wyniki 1.1:

Wild Boars wychodzą górą ze starcia, które może być kluczowe dla podium na koniec sezonu. Upici Prawdą zbliżają się do awansu do Premiership, z kolei inne założenia ma ENG_AnalIza Team. Ich zadowoli utrzymanie w 1.1, a po ostatnim zwycięstwie są bliżej zrealizowania tego celu.

Wyniki 1.2:

Mecze wygrywali gospodarze, oprócz jednego spotkania nie działo się zbyt wiele na torze. Wydaje się, że pewnie po złoto kroczy A week. Większość drużyn w lidze przyjęła odstęp od siebie o dwa punkty, więc jeszcze wiele może się tu wydarzyć.

Na sam koniec umieszczam jeszcze komentarz kapitana Wild Boars:

Gajdus (Wild Boars, 1.1)

Wigilijny mecz w czubie tabeli okazał się dla nas łatwym spotkaniem. Ewidentnie przeciwnicy byli już po kolacji. A to dla ich silników było za duże obciążenie. (śmiech)