Dopiero co pożegnaliśmy drugi sezon, a trzeci już zgotował nam tyle niespodzianek, że ciężko to wszystko zliczyć… A to dopiero jego pierwszy dzień! Drużynowy Puchar Świata rozpoczęty… I nic dziwnego, że jest to turniej cieszący się największym zainteresowaniem, bo już ćwierćfinały pokazały piękno rywalizacji 16 reprezentacji na arenie międzynarodowej! Tutaj absolutnie nikt nie może być pewny niczego! Przekonali się o tym Mistrzowie Świata oraz zeszłoroczni brązowi medaliści, którzy już teraz, na poziomie ćwierćfinałów, pożegnały się z turniejem.
Przejdźmy od razu do rzeczy i zacznijmy z grubej rury! Ćwierćfinał pierwszy… Chociaż trafniejsza nazwa to bardziej wcześniejszy finał! To była prawdziwa, istna i podręcznikowa grupa śmierci. Bo inaczej przecież nie można nazwać zawodów, w których to rywalizują Polacy, Francuzi oraz Czesi. Kto z niej wyszedł zwycięsko? Cóż… żaden z nich!
Gdy poznaliśmy obsady ćwierćfinałów oczy wszystkich były zwrócone na właśnie ten ćwierćfinał. Polska, Francja i Czechy w jednym turnieju zaraz na początku oznaczało tylko jedno – zażartą walkę do końca… W końcu tylko dwie ekipy z nich awansują dalej. No ale zaraz… Przecież do tanga trzeba dwojga… to znaczy czworga. 16 nacji, 4 ćwierćfinały… matematyka jest prosta, ktoś jeszcze musiał w tym ćwierćfinale pojechać. No a skoro Duńczycy, Amerykanie i Niemcy trafili gdzie indziej to brakowało drużyny, która będzie rozdawać darmowe punkty – trafiło na Łotwę.
Łotysze mieli być chłopcami do bicia, mieli być tłem, mieli nic nie znaczyć w tym ćwierćfinale… wygrali go. Wygrali… i to zdecydowanie. Od samego początku zawodów wysunęli się na prowadzenie i ani na chwilę nikomu nawet nie pozwolili się do nich zbliżyć. Zgotowali wszystkim pokaz prawdziwego i zdecydowanego speedway’a. Drugie miejsce, a więc to premiowane awansem, po zawziętej walce z Francuzami wyszarpali Polacy. Największa niespodzianka to jednak Czesi, którzy cieniowali w dzisiejszych zawodach… a przecież to są Mistrzowie Świata… Cóż… Po tym ćwierćfinale wiemy dwie rzeczy… Po pierwszej mistrzowie nie obronią tytułu a po drugie, z Łotwą trzeba się liczyć!
- Łotwa – 44 punkty
- Polska – 41 punktów
- Francja – 35 punktów
- Czechy – 30 punktów
Była sensacja, to czas na demolkę totalną – ćwierćfinał II, w którym Duńczycy po prostu rozgromili rywali.
Co tu dużo mówić. Dania zdobyła w tym ćwierćfinale aż 53 punkty! 53! Jest to najwyższy w historii wynik. Nikt dotąd nie przekroczył bariery 50 punktów a oni to zrobili! Duńczycy niczym walec, rozjechali Rosjan, Ukraińców i Finów. Pewnie zameldowali się w półfinale. No właśnie ale w sumie czy tak pewnie? No nie do końca. Rosjanie, bo oni jako drudzy awansowali dalej, stawiali się i to skutecznie. Ba! Do 19 biegu nieprzerwanie to oni prowadzili w tym ćwierćfinale. Co się stało? Zadyszka naszych wschodnich sąsiadów? Możliwe. Pokaz siły Duńczyków? Jak najbardziej tak. Nie mniej jednak to te dwie nacje meldują się w półfinale i trzeba powiedzieć jedno. Zrobili to w pełni zasłużenie. Ukraina i Finlandia żegnają się z turniejem.
- Dania – 53 punkty
- Rosja – 44 punkty
- Ukraina – 32 punkty
- Finlandia – 21 punktów
Była sensacja, była teksańska masakra piłą mechaniczną to teraz dla odmiany bardzo spokojny, wyrównany a zarazem emocjonujący turniej – ćwierćfinał III. Wyniki końcowe nie są niespodzianką i raczej stało się to co wszyscy podejrzewali, ale w trakcie zawodów nie wszystko było takie oczywiste.
Po wpadce w DPŚJ Słoweńcy mieli coś do udowodnienia… No i cóż… Udowodnili, wygrali i awansowali zdobywając 45 punktów. Za nimi jednak działo się bardzo dużo i nie było tam wyraźnie wygranego i przegranego. Ostatecznie zdobywając drugie miejsce w półfinale meldują się Amerykanie jednak musieli o to miejsce drżeć i walczyć do samego końca. Dlaczego? A no dlatego, że całkiem niespodziewanie Norwegia bardzo mocno się rywalom postawiła! Ba! Do 19 biegu to właśnie Norwegia była liderem w tym ćwierćfinale! Po 24 biegu USA i żużlowców ze Skandynawii różnił jedynie 1 punkcik na korzyść tych pierwszych. Zabrakło bardzo niewiele by doszło do kolejnej sensacji i awansu Norwegów do półfinału. Tak się jednak nie stało to Amerykanie jadą dalej a Norwegowie odpadają ale nie mogą sobie niczego zarzucić. Pokazali kawał dobrego speedway’a a do szczęścia zabrakło naprawdę nie wiele. Czwarte miejsce w tym ćwierćfinale zajęli Brytyjczycy, którzy byli trzymali się bardzo blisko reszty stawki lecz nie potrafili się zbliżyć na tyle by powalczyć o awans.
- Słowenia – 45 punktów
- USA – 39 punktów
- Norwegia – 35 punktów
- Wielka Brytania – 31 punktów
Skoro już mieliśmy dosłownie wszystko w poprzednich ćwierćfinałach to co nas czekało w ostatnim IV? No w zasadzie to nic. Wydarzyło się to co miało się wydarzyć i nie było tu jakoś wybitnie dużo niespodzianek choć na uwagę zasługuje zaskakująco słaba postawa Włochów.
Widząc ćwierćfinał składający się z Niemców, Australijczyków, Szwedów i Włochów, kogo by się wskazało do awansu? Jestem przekonany, że większość wskazałaby bez wahania tych dwóch pierwszych. Możliwe, że część by też wskazała kraj z Półwyspu Apenińskiego, jednak na pewno w takiej klasyfikacji przodowali by Niemcy i Australia. Tor jedynie by to potwierdził. Zawody te odbyły się bez większej historii. W zasadzie na dużym spokoju ta dwójka zajęła miejsca premiowane awansem. Jedyne co w tym ćwierćfinale można uznać za ciekawe to postawa Włochów, którzy nie mogą zaliczyć tego turnieju do udanych. 27 punktów to drugi najgorszy wynik drużynowy w tej edycji DPŚ. Na pewno nie tego spodziewali się reprezentanci tego kraju. Czuć było w ich boksach frustrację spowodowaną wynikami drużyny. Zwłaszcza u jednego z kadrowiczów emocje wzięły górę i powiedział do kamer zdaje się parę słów za dużo. Cóż… taki jest sport. Ogromne emocje są na torze i równie duże w po za nim.
- Niemcy – 48 punktów
- Australia – 41 punktów
- Szwecja – 34 punkty
- Włochy – 27 punktów
Za nami więc ćwierćfinały, które pokazały, że podobnie jak to było w zeszłym sezonie, będzie nas czekać mnóstwo emocji w półfinałach i jeszcze więcej w finale. A to wszystko już w ciągu najbliższych dwóch dni. Obsada półfinałów wygląda bardzo ciekawie i na pewno jest na co czekać:
Półfinał I
- Łotwa
- Dania
- USA
- Australia
Półfinał II
- Słowenia
- Niemcy
- Polska
- Rosja
Już jutro o około godzinie 22:00 poznamy finalistów drugiej edycji Drużynowego Pucharu Świata! Kto przybliży się do tytułu a kto pożegna się z turniejem? Odpowiedź na to pytanie poznamy we wtorek!
2 thoughts on “Obrońcy tytułu za burtą! To jest dopiero początek zmagań o Drużynowy Puchar Świata!”
Phoenix
(18 maja 2021 - 09:51)Bez jaj, kto powiedział że łotysze będą chłopcami do bicia? To piąta ekipa DPŚJ, która była o włos od finału, każdy rywal mocno się liczył z Łotwą. Gratulacje jeszcze raz i powodzenia w dalszej walce 😉
johny1981
(18 maja 2021 - 13:04)Zuma. Łotysz 🙂