No i mamy to! Trzeci sezon rozpoczął się pełną parą. Druga edycja Drużynowego Pucharu Świata zakończona a nowymi mistrzami świata zostali Australijczycy! Czyli ci, którzy drugi raz z rzędu pojechali w finale. Ostatnio byli w nim ostatni, teraz już wygrali. Ale to jak tego dokonali zasługuje na uznanie tak samo jak i postawa drugich Duńczyków. Chociaż… Gdyby można było przyznać dwa złote medale… to w tym przypadku właśnie tyle by ich przyznano.
W szranki o Drużynowe Mistrzostwo Świata stanęli:
- Australijczycy – którzy jako jedyna reprezentacja z poprzedniego finału ponownie się do niego dostała
- Duńczycy – którzy miażdżąco wygrywali z każdym do tej pory
- Niemcy – którzy, za każdym razem rywalizowali w najbardziej wyrównanych grupach
- Rosjanie – którzy, fenomenalną jazdą i walką do końca, sensacyjnie znaleźli się w finale
Cztery najlepsze reprezentacje na świecie a tytuł tylko jeden, który finalnie trafił do Australii. Ale po kolei.
Pierwsza seria startów zakończyła się bardzo wyrównanym wynikiem minimalnie przechylonym na korzyść Kangurów, którzy mając 11 punktów mieli 3 oczka przewagi na resztą rywali. Jedynie Rosjanie rozpoczęli słabo i po 5 biegach mieli jedynie 3 punkty ale oni już nas przyzwyczaili, że prawdziwą jazdę pokazują w późniejszej fazie zawodów. Lecz rzeczywistość okazała się z goła odmienna.
Druga seria zawodów już podzieliła nam finał na dwa obozy. W pierwszym byli Australijczycy i Duńczycy, a w drugim Niemcy i Rosjanie. Jak się potem okazało taki podział pozostał już do końca zawodów. Po 15 biegach przewaga Kangurów wzrosła. Mieli oni już 5 punktów przewagi nad drugą Danią. Niby mało ale przy takiej stabilnej formie i jeździe żużlowców z Oceanii tylko kataklizm mógł spowodować, że zaczną drżeć o wynik… Cóż… Ten kataklizm nastał.
Czwarta seria pokazała to czego się spodziewaliśmy. Rosjanie się przebudzili i zaczęli gonić. Strata jednak była za duża by być się o najwyższe trofea ale brąz nadal był w ich zasięgu, zwłaszcza gdy w 19 biegu Retrac został wykluczony a w 20 Sobek zdefektował. Na 5 biegów do końca Rosjanie tracili do Niemców jedynie 2 punkty. A co działo się wyżej? Kilku zawodnikom z Australii powinęła się noga jednak Dania nie wykorzystała szansy i nadal traciła do liderów, co prawda jedynie 2 oczka ale dalej byli jedynie drudzy.
Jak już nas DPŚ zdążył przyzwyczaić, 5 seria potrafiła wszystko odwrócić. Tak było i tym razem.
Już w biegu 21 lesniu3 przewraca się na tor – powtórka we trzech. Kolejna okazja dla Danii, która znów jej nie wykorzystuje, bowiem arkadio przyjeżdża dopiero 3. Australia dalej pierwsza ale już tylko z 1 punktem przewagi. To samo dzieje się niżej. Jerzy76 wygrywając ten bieg zmniejszył stratę do trzecich Niemców również to jedynie 1 oczka.
Bieg 22 i 23 padł łupem Australijczyków, zarówno Maciey jak i Amund swoje biegi wygrali, w obu również na drugich miejscach przyjechali Duńczycy. Przewaga Kangurów wzrasta na 3 punktów a do końca 2 biegi. Ciekawie zrobiło się jednak w walce o 3 miejsce bowiem Rosjanie wyprzedzają Niemców. Końcówka zawodów zdecydowanie nie należała do Retrac’a, który ponownie zostaje wykluczony z biegu.
Bieg 24! Sobek ratuje Niemców! Przyjeżdża pierwszy a Grisza dopiero 3. Niemcy wracają na trzecie miejsce a walce o złoty medal dzieje się właśnie kataklizm. Betard przyjeżdża ostatni a darczello drugi.
- Australia – 44 punkty
- Dania – 43 punkty
- Niemcy – 29 punktów
- Rosja – 28 punktów
Tak prezentuje się tabela po 24 biegach.
Bieg 25 bo bieg dwóch finałów. Pod taśmą stawają mika1688, mateuszzg, johny1981 oraz Kwiatas. Duńczyk musi wygrać i liczyć na potknięcie się Kwiatasa. I faktycznie tak się dzieje! Johny1981 wygrywa swój wyścig, ale Kwiatas też wykonuje swoje i przyjeżdża drugi. Mamy remis! I to samo wydarzyło się w walce o brąz! Niemcy i Rosja też mają tyle po samo punktów!
No i co teraz? Wszyscy łapią regulaminy turnieju! Dodatkowy bieg? Bezpośrednie pojedynki? Nie! Liczba trójek! W takim wypadku Australia, która wygrała biegi 9 razy zdobywa tytuł Drużynowego Mistrza Świata. Druga jest Dania, która wygrała 7 biegów. Brązowy medal pada łupem Niemców, którzy wygrali 4 biegi a więc o 1 więcej niż czwarci Rosjanie.
To były zawody godne finału turnieju cieszącego się największą popularnością wśród kibiców. DPŚ ponownie przyciągnął na trybuny mnóstwo widzów a sami zawodnicy zgotowali nam tyle emocji, że nikt! Absolutnie nikt nie mógł się nudzić!
Australia dokonała dwóch wyczynów w tej edycji DPŚ. Po pierwsze i najważniejsze – wygrała. Ale po drugie – jako jedyna reprezentacja ponownie pojechała w finale. Jeśli utrzymają formę i dyspozycję, jaką prezentują podczas tego turnieju to i czemu nie. Może obronią tytuł mistrzów? Albo chociaż będą bliżej tego osiągnięcia niż Czesi, którzy odpadli już na starcie rozgrywek.
DPŚ już za nami ale cały 3 sezon jeszcze przed nami! I jedno jest pewne! Jeżeli poziom rozgrywek utrzyma się w tym sezonie na takim jakim był DPŚ… to czeka nas naprawdę świetne kilka miesięcy rywalizacji! Zapnijcie kaski, złapcie za manetkę i trzymajcie gaz! Bo o to rozpoczynamy 3 sezon Speedway Hero z takim impetem, że wszystko będzie w nim możliwe!
Dziękujemy, że byliście z nami w czasie trwania tej edycji DPŚ! Zapraszamy na nasze kolejne relacje! Do zobaczenia na torze!
***
Kliknijcie w logo i polubcie nasz profil. Znajdziecie tam informacje, których nie znajdziecie w grze, czy na SH News!