Australia okazała się najlepszą drużyną tegorocznego turnieju o puchar Ove Fundina. Piątka graczy, która reprezentuje ten kraj może być z siebie dumna. Sezon temu nie udało im się stanąć na podium a teraz cieszą się ze złotego krążka. Poniżej znajdziecie wywiad z naszym nowymi mistrzami.
W półfinale przegraliście z kadrą Danii. Co twoim zdaniem zmieniło się w waszej jeździe, że to wy w finale okazaliście minimalnie lepsi od nich?
Od razu po półfinale rozpoczęliśmy przygotowania taktyki na finał. Kiedy już poznaliśmy rozkład biegów, to pojawił się bardziej szczegółowy zarys tego co chcemy jechać przez całe zawody. No i to, że ta nasza taktyka wypaliła, właściwie w 100% zadecydowało. Oczywiście, upadek johnego nam pomógł, my to wiemy, ale może rzeczywiście tak jest, że jak to mówią szczęście sprzyja lepszym.
Byłeś zawodnikiem, który jechał w ostatnim biegu finału. Czułeś dużą presję przed startem? Gdyby ten bieg ci się nie udało stracilibyście złoto.
No trochę się obawiałem. Cały turniej w deszczu, nie moja pogoda, ale reszta drużyny spisała się wyśmienicie. W ostatnim biegu wystawiłem wszystko co miałem najlepsze i się udało dowieść 2.
Udało wam się dobyć złoty medal. Jest to twój pierwszy złoty krążek. Co czuje się w takim momencie?
Rewelacja! Liczyłem przed zawodami na medal, bo mamy mocną ekipę, ale że zdobędziemy złoto to przerosło moje oczekiwania. Mieliśmy dobrą taktykę i to zadecydowało o zwycięstwie, zresztą chcę podziękować chłopakom za pomoc, bo niestety odstawałem trochę ze sprzętem. Dzięki!!! Mamy złoto!!!
Śmiało można powiedzieć, że byłeś jednym z najlepszych zawodników w tych zawodach. Czy zawody DPŚ były dla ciebie priorytetem?
Nie ukrywam, że chciałem zdobyć medal, zwłaszcza po zeszłorocznym przegranym finale. Każdy Kangur był świetnie przygotowany i nastawiony na DPŚ, bo w pojedynkę finału wygrać się nie da. Wszystko zagrało, obgadana taktyka przez cały zespół wypaliła, troszkę szczęścia dopisało i złoto jest nasze. Chciałbym podziękować Betardowi, Amundowi, Kwiatasowi i Lesniu, to była przyjemność ścigać się z Wami w teamie.
Patrząc na przebieg turnieju nie wygraliście ani ćwierćfinału ani półfinału. Czy zaskoczeniem było dla ciebie złoto w finale?
W 1/4 i 1/2 chodziło nam tylko o awans, nie było konieczności nadmiernego szarżowania i siły zachowaliśmy na finał. Nikt z nas też nie zakładał przed startem imprezy, że musimy zdobyć medal, po prostu jechaliśmy powoli naprzód. A w finale wiedzieliśmy, że początkowe warunki torowo-pogodowe dają nam mały handicap i że najgroźniejsza będzie Dania. Od początku udało się odskoczyć Rosji i Niemcom, a później trochę szczęścia i sporo taktyki i Dania też była pod kontrolą, aż do ostatniej serii. Tam było wiadome, że każdy rzuci co ma najlepszego, my zrobiliśmy 8 punktów i to wystarczyło do mistrzostwa. Gratuluję wszystkim uczestnikom finału i dziękuję Kangurom za zaangażowanie, zebrała się fajna ekipa i DPŚ to była czysta przyjemność.
***
Kliknijcie w logo i polubcie nasz profil. Znajdziecie tam informacje, których nie znajdziecie w grze, czy na SH News!